Warto rozejrzeć się dookoła i dostrzec otaczające nas piękno

Natalia Nebeluk z Glinojecka (woj. mazowieckie) fascynuje się zwierzętami i w tym kierunku chce się rozwijać. Pisze książkę opartą na faktach, ale widzianych oczami psa. Ucieka od gwaru i rozpędzonej cywilizacji na łono natury. Tam odnajduje spokój i harmonię, której jak twierdzi, tak bardzo brakuje współczesnemu światu. I nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie to, że Natalia ma dopiero 18 lat. 


"Staram się cieszyć tym, co mam. Inspiracje czerpię z natury, która jest taka niezwykła"

- Skąd Twoje zamiłowanie do zwierząt?
- Zwierzęta fascynują mnie, odkąd pamiętam. Posiadają w sobie coś, czego nie mogę znaleźć w ludziach. Są przy mnie, niezależnie czy w moim życiu dzieje się lepiej, czy gorzej. Ludzie są zmienni. Mówią jedno, myślą drugie, a robią jeszcze inaczej. Psy są prostolinijne i niezmienne. One nie odwracały się ode mnie tylko dlatego, że coś mi nie wyszło, czy popełniłam błędy. Kiedy w szkole podstawowej obserwowałam osoby wiecznie niezadowolone i narzekające na wszystko, a po powrocie do domu witał mnie rozradowany jamnik cieszący się z każdego dnia, to zrozumiałam, że nie chce należeć do takiego społeczeństwa. Pokochałam zwierzęta i to na nich się skupiłam. 

- Masz 18 lat, a w Tobie taka dojrzała postawa dotycząca ludzi. Dziś dużo osób narzeka. Ty tego nie robisz?
- Staram się cieszyć tym, co mam. Zauważyłam, że ci, co mają dużo, nie potrafią tego docenić. Warto rozejrzeć się dookoła i dostrzec otaczające nas piękno. Ja inspiracje czerpię z natury, która jest niezwykła. Jestem też wierząca i modlitwa daje mi siłę. 

- W dobie niezwykłych wynalazków, elektronicznych ułatwień Ty interesujesz się naturą? 
- Natura sama w sobie jest niezwykła. 4 lata temu zaczęłam z psami przemierzać lasy, łąki i tym bardziej przekonałam się, jaka ona jest piękna. W naturze odnajduje spokój i radość, o które trudno w tym zagubionym świecie, w którym wielu nie wie, czego chce i prawie każdy goni nie wiadomo za czym. Ja wolę spacerować lasem, poleżeć na porośniętej trawą łące czy posiedzieć nad rzeką. To mi daje siłę na kolejne dni. W taki sposób odnajduję sens życia. Możemy wierzyć lub nie, ale drzewa dostarczają niezwykłej energii. Natura trwa nieprzerwanie, rozwija się swoim rytmem i nie zwraca uwagi na rozwój cywilizacji. Idzie swoją drogą. Doceńmy ją. Ona bez nas sobie poradzi, ale my bez niej już nie. 

- A jaki jest sens życia?
- Każdy ma swój i musi go sam odnaleźć. Nikt za nikogo życia nie przeżyje i nie powinniśmy nikogo kopiować. Znajdźmy to, co daje nam radość. Ja interesuję się zwierzętami i nimi chcę się zajmować.


"Zwierzęta trzeba szanować. One myślą, czują i cierpią tak jak my. I są zawsze przy nas, niezależnie czy mamy lepsze, czy gorsze dni"


- A w jaki sposób teraz im pomagasz?
- Staram się pomagać na różne sposoby. Zabieram bezpańskiego psa z ulicy, a z pomocą znajomej ze stowarzyszenia leczymy go i szukamy nowego domu. Kilka osób z mojej miejscowości, którym sunia się oszczeniła, poprosiły mnie o pomoc w znalezieniu nowych, dobrych właścicieli dla szczeniaków. Wszystkie akcje zakończyły się sukcesem. Organizuje również apele w szkole dotyczące, np.: ochrony przyrody, obalania mitów na temat tzw. ras agresywnych, zakazu trzymania psów na łańcuchach i dlaczego nie powinniśmy uczęszczać do cyrków z udziałem zwierząt. Myślę, że złe zachowania ludzi są efektem braku edukacji. Nikt nie tłumaczy dzieciom, że zwierzęta trzeba szanować, że one myślą, czują i cierpią tak jak my. Musimy też mieć świadomość, że poza krzywdą wyrządzaną przez złych ludzi, zwierzętom zagraża także obojętność tych dobrych. 

- Piszesz książkę, której fragmenty można przeczytać na Facebooku: „Psie szczęście w nieszczęściu”. To historia przedstawiona oczami psa. Skąd taki pomysł? 
- O założeniu strony na Facebooku dotyczącej psów myślałam już dłuższy czas, ale nie wiedziałam, jak ona ma wyglądać. Zastanawiałam się nad behawiorystyką zwierzęcą, jednak tego nie czułam. Pomysł pojawił się spontanicznie i narratorem został Diego, który trafił do mnie z ulicy. Uważam, że jeżeli ludzie wczują się w postać czworonoga, czytając tę historię, to bardziej zbliżą się do zwierząt. A naprawdę warto. 

- Czy człowiek jest w stanie zrozumieć psy? 
- Oczywiście, że tak. Bez wątpienia jesteśmy w stanie porozumieć się z wieloma gatunkami zwierząt. Tylko musimy zbliżyć się do natury i nauczyć ich języka. To wcale nie takie trudne trzeba tylko wyłączyć telewizor, wstać z kanapy i ruszyć do lasu! 

- Dlaczego warto przyjaźnić się ze zwierzętami? 
- Ojej... Korzyści nie ma końca. Pod względem zdrowia fizycznego, przebywanie z psem obniża ciśnienie, mruczenie kota reguluje prace serca, spacery z czworonogami korzystnie oddziałują na nasz układ krążenia, stawy oraz kości, a jazda konna świetnie wpływa na kręgosłup. Do tego dochodzą zalety psychiczne. Udziela nam się zwierzęca radość z drobnych rzeczy. Nawet gdy jesteśmy zmęczeni, ktoś musi je nakarmić i wyprowadzić, a dzięki temu mamy coś do zrobienia, ktoś nas potrzebuje. Ludzie przebywający wśród psów rzadziej chorują na depresje i inne choroby cywilizacji. 


"Marzę o świecie, w którym zwierzęta nie będą traktowane jako źródło wyzysku, a ludzie będą się do siebie częściej uśmiechali"

- Jakie masz plany?
- Na razie chcę dobrze napisać maturę. Później zamierzam iść na studia behawiorystyki zwierzęcej, a w międzyczasie chce pomagać zwierzakom. Mam zamiar wydać książkę, którą piszę. Nie lubię planować zbyt dalekiej przyszłości, bo większość rzeczy w moim życiu dzieje się niepodziewanie. 

- O czym marzysz?
- Marzę o świecie, w którym zwierzęta nie będą traktowane jako źródło wyzysku, w którym nikomu do głowy nie przyjdzie wyrzucić psa, bo są wakacje, kupić sobie futrzanej czapki, czy iść do delfinarium. Marzę o życzliwych ludziach, prawdziwej i szczerej dobroci. Gdzie uśmiech będzie na porządku dziennym, a nie raz do roku. Marzę o świecie, w którym ludzie przestaną krytykować innych za to tylko, że nie podoba im się to, kim ta osoba jest. 

- Czego Ci życzyć?
- Przede wszystkim zdrowia, odwagi i błogosławieństwa Bożego. Jak to będzie, to z resztą już sobie poradzę. 

- Serdecznie Ci tego życzę. Dziękuję za rozmowę. 

Zdjęcia: archiwum Natalii

Komentarze

Popularne posty