Strach należy przekuć w siłę
Czy komiks to ciekawa alternatywa tylko dla dzieci, którzy nie bardzo lubią czytać? Nie koniecznie. Miłośników tej formy jest coraz więcej, także wśród dorosłych. Ta dziedzina cały czas się rozwija. Także w Polsce. O rysowniczym sposobie na życie opowiada utalentowany, gdański artysta Łukasz Godlewski, mieszkający obecnie w Krakowie.
"Od dziecka zbierałem komiksy. Sam też lubiłem rysować. Bawiłem się, opowiadając na papierze jakąś historię" |
- Łukaszu skąd Twoje zamiłowanie do rysunku i komiksów?
- W dzieciństwie moja mama kupowała mi komiksy. Klasycznie zaczynałem swoją przygodę od takich tytułów jak: „Tytus, Romek i Atomek”, „Kajko i Kokosz” czy „Thorgal”. W latach dziewięćdziesiątych zaczęły się pokazywać amerykańskie komiksy super bohaterów „Batman” czy „Spider-man”, które zacząłem kolekcjonować. Sam też lubiłem rysować. Bawiłem się, opowiadając na papierze jakąś historię. Początkowo całość zamykała się w jednym rysunku. Z czasem tworzyłem ciąg historyjek na wielu kartkach. Dla wielu ludzi komiks kojarzy się z lekturą dla młodszych. Jednak to medium jest dużo głębsze i daje wiele możliwości.
- Moje pierwsze rysunki przedstawiały różne bitwy. A wszystko to z kółek i kresek. Nigdy w zasadzie nie miałem żadnego podręcznika do rysowania, toteż swoje umiejętności rozwijałem powoli.
- Osobiście lubię opowieści grozy. Miałem już okazję tworzyć rysunki pod kryminalny scenariusz Elżbiety Żukowskiej, pt. „Kapitan Wrona”. Obecnie pracuję nad autorskim komiksem w klimacie grozy.
- Satysfakcję, choć pojawia się ona rzadko. Nie często jestem zadowolony z efektu swojej pracy, ale to chyba typowe wśród twórców. Gdy coś mi się faktycznie uda, to bardzo się cieszę.
"Róbmy po prostu swoje, jeśli sprawia nam to radość. Krytyka czasem może podciąć skrzydła, ale ostatecznie powinna nas wzmocnić" |
- Sama się przekonałam, że idealnie „wrysowujesz się” w oczekiwania. Mając mało informacji (bo czym jest fotografia i krótka charakterystyka bohatera), patrząc na zdjęcie, potrafisz przygotować naprawdę świetną propozycje komiksu. Zdecydowanie powinieneś częściej siebie doceniać…
- Dziękuję! Różnie to bywa. Czasem nie mogę na niektóre rysunki patrzeć, a bywa i tak, że sam się zaskakuję, że wpadłem na jakiś fajny pomysł. Czasami pojawia się jakiś pomysł, który chodzi mi pogłowie tak długo, aż go narysuję. Może to być tylko ilustracja albo cała opowieść. Staram się nie wchodzić w skrajności, żeby prace miały balans pomiędzy elementami poważnymi, jak i humorystycznymi. Staram się też, żeby historie były w miarę dynamiczne, niezależnie od tematu.
- Co polecisz innym, którzy mają pasje, ale obawiają się krytyki i tworzą do szuflady?
- Powiedziałbym, że ten strach należy przekuć w siłę. Krytyka jest bardzo ważna dla artysty, bo pozwala mu się doskonalić. Bywa, że sami nie zauważymy własnych błędów, a przez to się nie rozwijamy, a nawet uwsteczniamy. Raczej nie osiągnie się momentu, gdy stwierdzimy „ok, wiem już wszystko”. Każda nowa praca stawia przed nami wyzwania, czy to warsztatowe, czy kreatywne. Zatem krytyki warto słuchać, chociaż wiem, że to nie zawsze jest przyjemne i łatwe. Dlatego lepiej skupić się na opinii ludzi, od których możemy się czegoś nauczyć. A inni zawsze będą gadać więc szkoda na to czasu. Róbmy po prostu swoje, jeśli sprawia nam to radość. Krytyka czasem może podciąć skrzydła, ale ostatecznie powinna nas wzmocnić.
- Na co dzień pracujesz jako grafik, wykorzystując swoje umiejętności. Czym się zajmujesz?
- Pracuję w Krakowie w firmie, która produkuje strony internetowe oraz aplikacje na urządzenia mobilne. Zajmuję się warstwą graficzną tych projektów, ale też zdarza się, że wspólnie z zespołem, lub samemu trzeba opracować ich działanie. Projekty są różnorodne, od technicznych po bajkowe także trzeba być elastycznym, ale dzięki temu nie mogę powiedzieć, abym kiedykolwiek nudził się w pracy.
- Co lubisz robić poza rysowaniem?
- Chyba to, co każdy inny człowiek, obejrzeć dobry film, serial, poczytać książkę, a zwłaszcza komiksy. Staram się uprawiać jakieś sporty – bieganie, treningi ogólnorozwojowe. Lubię też grać w gry, i to nie tylko w Tomb Raidera (śmiech).
- Co byś chciał osiągnąć w dziedzinie artystycznej?
- Chciałbym stworzyć album, który zostanie przyjęty za coś wartego uwagi i przeczytania. Zależy mi też, na wypracowaniu wysokich umiejętności co, da mi swobodę tworzenia.
- Jakie masz plany?
- Mam nadzieję skończyć w tym roku pracę nad swoim najnowszym komiksem i spróbować go wydać na amerykańskim rynku.
- Trzymam kciuki. Dziękuję z rozmowę.
Zdjęcia: archiwum Łukasza
Prace Łukasza Godlewskiego:
- Benia Dampc - Benia Dampc i pewien ambitny prokurator (2017, rysunek),
- Kapitan Wrona (2016, rysunek),
- Niesamowite opowieści Josepha Conrada (2015, rysunek),
- Miasto z widokiem (2014, rysunek),
- Spełniony sen - Rzecz o hrabim Witoldzie Skórzewskim i powstaniu Konstancina (2012, rysunek),
- Miłość (2012, rysunek i scenariusz),
Więcej: www.facebook.com/godlewskiart
Komentarze
Prześlij komentarz